środa, 8 stycznia 2014

dzien pierwszy

Najchetniej spedzila bym tak kazda chwile... Spotkalam sie z Bartkiem, jestesmy ze soba dwa tygodnie. Jedyna rzecz, ktora mnie tu trzyma to wlasnie On. Choc obiecalam mu ze nie bede sie ciac juz,nie moge przestac o tym myslec,ciagle mam ochote isc do lazienki,wziac zyletke i poczuc ten bol. Bol fizyczny pomaga mi uwolnic bol psychiczny... 
Dzis wyznalam Bartkowi z placzem,co zamierzam zrobic... Nie mogl w to uwierzyc,zadawal wiele pytan,m.in. spytal po co... Wytlomaczylam Mu... 
Skoro ciac sie mi zabronil, znalazlam inny sposob, na odreagowanie. Od dlugiego czasu chce schudnac,lecz ciezko mi to idzie. Ciagle glodowki, liczenie kcal, ograniczanie jedzenia.. To mi nie przeszkadza, nawet polubilam to, ale nie wiem juz jak to moge ukryc... Ostatnio wpadlam na pomysl z tabletkami... Ale nie jestem przekonana do tego, jeszcze Bartek i przjaciolki mnie odciagaja od tego.. Nie wiem,narazie mam mentlik w glowie i nie wiem co robic...
Jak nie ciezko sie domyslec z tresci, mam zaburzenia odzywiania i problemy z cieciem ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz